Ze względów bezpieczeństwa wszyscy użytkownicy muszą zresetować swoje hasło przed pierwszą wizytą na nowym forum.
Aby to zrobić, proszę wybrać opcję "Nie pamiętam hasła" i uruchomić procedurę resetowania hasła.
Link resetujący zostanie wysłany na adres email przypisany do Twojego konta na naszym forum.
Prosimy o cierpliwość: może upłynąć kilka minut, zanim mail pojawi się w Twojej skrzynce odbiorczej.
Istnieje też ryzyko, że Twoje filtry przeniosą maila z linkiem resetującym do folderu Spam.
W razie problemów z dostępem do forum prosimy o kontakt z redakcją za pomocą formularza "Kontakt z nami".
Paolo powiedzial ze on nie jest PSG potrzebny bo to klub dobrze zorganizowany, wiec watpie by cos bylo na rzeczy.
Dodatkowa fucha mu nie jest potrzebna Sweet Years radzi sobie calkiem dobrze, moim zdaniem jesli bedzie w sport wchodzic to tylko w Milanie i tylko za Galliani'ego, gdyz wydaje mi sie iz ma mu cos do udowodnienia
Ostatnio zmieniony 30 maja 2014, 17:38 przez VelenoRosso, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolejny buńczuczny, arogancki i chodzący własnymi ścieżkami. Dlatego do tej pory nie dostał fuchy Inny podobny typ niedawno zaliczył stołek trenera i wylatuje po kilku miesiącach.
Chodzą ploteczki że Paolo otrzymał propozycje objecia stanowiska dyrektora technicznego w "chińskim" Milanie. Mam nadzieje że jeżeli już dojdzie do powrotu króla to nie skończy się jak z Seedorfem czy Pippo.
Dziennikarze donoszą jednak, że Maldiniemu nie w smak dzielenie się władzą z Mirabellim i chciałby być w pełni decyzyjny samemu na wzór Gallianiego obecnie czy Leonardo za czasów PSG.
Mam mieszane uczucia co do Paolo. Z jednej strony cieszy mnie, że taka legenda może wejść w struktury klubu, zasługuje na to i tacy ludzie powinni pracować w Milanie. Ale z drugiej strony, jeśli wierzyć prasie, jego wymagania są naprawdę wielkie, zachowuje się jak by był królem świata. Ma do zaoferowania tak naprawdę tylko swoje nazwisko, bo żadnego doświadczenia ani dokonań w kwestii zarządzania klubem nie ma, a stawia warunki jak by przynajmniej mógł zagwarantować wygranie LM za dwa lata. Będzie smutne jak w końcu dostanie władzę i okaże się w tym słaby.
O ile to jest dobrze przetłumaczone (momentami trochę "masło maślane"), to Maldini po prostu chce wiedzieć w co się pakuje. Dla mnie to wszystko znaczy mniej więcej "Panowie, proponujecie mi stanowisko jakiegoś dyrektora, ale czy aby na pewno będą na nim dyrektorskie kompetencje, czy może mam być po prostu maskotką?". Bardzo mądre i profesjonalne podejście przed objęciem stanowiska.
Wg mnie potwierdza to też, że w obecnym Milanie jest bałagan kompetencyjny i Paolo chce mieć jasność czy to się zmieni. Może to też wskazywać, że nikt we Włoszech nie wie co planują Chińczycy odnośnie Milanu.
To co mówi jest bardzo w porządku, tylko szkoda że to się przedostaje do prasy. Takie negocjacje powinny być prowadzone za zamkniętymi drzwiami.
Tak czy inaczej, cieszy mnie że nowi właściciele chcą zatrudniać takie osoby.
Przeciez Maldini udzielil wywiadu w odpowiedzi na metne wczorajsze stwierdzenia ze chce wladzy a'la Galliani
ciekawi mnie bardzo co z tego wyjdzie, poniewaz aktualnie zaoferowano mu funkcje maskotki pod Mirabellim, natomiast Paolo chce kierowac calym dzialem sportowym
Czytam oficjalne oświadczenie Maldiniego, w którym odrzuca propozycję wejścia do Milanu i znów mam mieszane uczucia. O ile to jest dobrze przetłumaczone (Tomek wróć!), to naprawdę... dziwna sprawa.
Z jednej strony, szanuję Paolo za wyraziste poglądy i niezłomną postawę. Ma też rację, że chce znać dokładnie swoje kompetencje itd. Ale z drugiej, dla mnie to nadal wygląda tak, jak by on po prostu oczekiwał pełni władzy i całkowitej autonomii. Wymienianie jako powodu odmowy tego, że w razie braku jednomyślności decyzję podejmie CEO jest śmieszne, bo któż ma ją podjąć, jak nie człowiek stojący najwyżej? Maldini po prostu chciałby tam być. Niby mówi, że niejasne kompetencje i nakładanie się ich w obecnym Milanie jest powodem problemów, a z drugiej chciałby mieć jednak ostateczny głos, tak jak najważniejsza osoba w organizacji. Niby miałoby to dotyczyć tylko pionu sportowego, ale przecież to jest ściśle powiązane choćby z finansami.
Ja to widzę tak, że mimo bycia wielkim Maldinim, wypadałoby jednak najpierw czegoś się nauczyć w nowej roli i coś udowodnić, a dopiero potem sięgać po najwyższą władzę. Nie znam szczegółów propozycji Chińczyków, ale logiczne wydaje mi się, że na początek powinien być dyrektorem niższego szczebla i dopiero z czasem stanąć na czele. Paolo wymaga wszystkiego od razu.
Szkoda, ale też mam dziwne wrażenie, że ten człowiek miałby problemy z nawiązywaniem odpowiednich relacji i mogłoby się skończyć wiecznym konfliktem ze wszystkimi.
Kompletnie nie rozumiem dlaczego sie dziwisz Maldiniemu.
Zaoferowano mu stanowisko bez zadnej realnej wladzy, mialby kierowac pionem sportowym z czlowiekiem ktorego nasz przyszly AD osobiscie podebral z Interu, w wypadku roznicy zdan Mirabelli - Maldini jak myslisz czyje stanowisko poparlby Fassone?
Jeśli miałby być maskotką do celów marketingowych, a nie kimś decyzyjnym, po czym i tak na niego spadałaby część krytyki, to tym bardziej doceniam to, że Paolo nie wszedł w ten układ.
Ale panowie, bądźmy poważni. Rozumiem, że Wy kierując tak wielkim przedsięwzięciem, dalibyście władzę i możliwość podejmowania autonomicznych decyzji osobie bez żadnego doświadczenia, tylko dlatego że ma wielkie nazwisko i deklaruje lojalność?
Nie mam pojęcia, jaka była tak naprawdę oferta i jej warunki, ale jestem w stanie całkowicie zrozumieć, jeśli była na początku ostrożna i dająca ograniczoną władzę. Maldini nie jest dziś w stanie dać jakichkolwiek gwarancji swojej fachowości, ma tylko obietnice. Porównałbym to do powierzenia Inzaghiemu posady trenera pierwszego zespołu. Też kocha Milan i też pięknie mówił o zaangażowaniu, wartościach i celach. Wszyscy wiemy, jak się to skończyło.
Od początku było dla mnie oczywiste, że włączenie legend Milanu w struktury klubu oznacza włączenie ich gdzieś w strukturę zarządzającą, ale na pewno nie oddanie w ich ręce pełni władzy. Nie od razu.
Po tym, jak obecny Milan żegnał i traktował "swoje" legendy, nic dziwnego, że kolejni ludzie mają duży dystans, tak do obecnych władz, jak i do nowego konsorcjum.
Po tych pierwszych ciężko się spodziewać traktowania z należytym szacunkiem, a po tych drugich - tak naprawdę nie wiadomo
Widocznie Maldini jest świadomy swej wartości, a mając wątpliwości co do projektu i roli w nowym przedsięwzięciu, nie chciały się rozmieniać na drobne. Jego decyzja.
rafal996 pisze:Ale panowie, bądźmy poważni. Rozumiem, że Wy kierując tak wielkim przedsięwzięciem, dalibyście władzę i możliwość podejmowania autonomicznych decyzji osobie bez żadnego doświadczenia, tylko dlatego że ma wielkie nazwisko i deklaruje lojalność?
Oczywiscie ze nie.
Tylko ze nie rozmawiamy tutaj o osobie znanej, pelnej deklaracji, ale o Maldinim.
Ten czlowiek jest chodzaca marka, synonimem jakosci i rzetelnosci, co wiecej ma tego pelna swiadomosc i wykorzystuje to w sposob umiejetny.Dosc powiedziec, do wspolki z Vierim zalozyli Sweet Years ktora calkiem dobrze radzi sobie na niezwykle trudnym przeciez wloskim rynku odziezowym.Skoro chce wejsc w Milan, to znaczy ze ma wizje i pomysl jak ja realizowac, Paradoksalnie to Paolo moze tutaj tylko stracic, nie klub.