Już jutro Milanowi przyjdzie się mierzyć z mistrzem Włoch z 1944 roku. Założony w 1906 roku klub nosi przydomek "Orzełki" i w obecnym sezonie jest beniaminkiem Serie A. W lidze zajmuje 16. miejsce - na 21 rozegranych meczów zgromadzili 21 punktów (5 zwycięstw, 6 remisów, 10 porażek). Nie uwierzycie, ale z tych 21 punktów Spezia aż 15 zdobyła na wyjeździe! Bilans meczów domowych to katastrofa: 1-3-6. Jeszcze bardziej niewiarygodnie brzmi to, że w meczach na własnych śmieciach z czołówką mierzyli się jedynie z Juventusem (1-4), Atalantą (0-0) oraz Lazio (1-2) i oprócz starcia z Juve to te mecze wcale nie wyglądały źle w ich wykonaniu - oba widziałem i byłem mocno zaskoczony, jak Spezia się postawiła. Bardzo uważałbym z dopisywaniem Milanowi 3 punktów na starcie. Spezia z silnymi zespołami gra na styku, i to na wyjeździe: Inter (1-2), Napoli (2-1), Roma (3-4).
W Milanie świetne nastroje. Czerwono-czarni są liderem, jeśli zwyciężą w potyczce z biało-czarnymi do derbów Mediolanu przystąpią patrząc na młodszych derbowych rywali z góry. W składzie mediolańczyków zabraknie: Brahima Díaza (kontuzja), Sandro Tonaliego (kontuzja) oraz Davide Calabrii (zawieszenie za kartki). Dobrze, że ten ostatni odpokutuje kartkową absencję teraz i na derby będzie w pełni sił. Ma się wrażenie, że formacja defensywna Milanu jest silna jak 10-15 lat temu. Te smarki robią kapitalną robotę. Za Calabrię ma zagrać Diogo Dalot, za Kjæra awizowany jest Tomori (absolutnie mnie to cieszy!), a Ante Rebić rzekomo przegrywa rywalizację naprawej flance w pomocy z Rafaelem Leão. Cokolwiek by nie wymienić skład Milanu wygląda mega silnie. Nikt z nas nie wyobraża sobie pewnie innego scenariusza, aniżeli zwycięstwo Milanu, ale zwracam uwagę na powyższe wyniki Spezii, to nie są pipy.
W tej kolejce odbędą się dwa super interesujące mecze czołówki tabeli. Będziemy całym sercem trzymać kciuki za Napoli (Napoli-Juventus) oraz Lazio (Inter-Lazio).
Spezia to szanowana ekipa we Włoszech. Ich główna grupa nie ma jakiejś wymyślnej nazwy, ale po co takowe? Ultras Spezia i wystarczy. Ekipa ta powstała w 1974 roku. Oprócz niej funkcjonuje na trybunach Spezii 13 innych pomniejszych grup kibicowskich, z czego tylko 1 nie zasiada tam, gdzie cały młyn. Wszystkie inne zgrupowane są na jednej trybunie odpowiedzialnej za doping, znajdującej się za bramką. Niewiele takich trybun jest w Italii w kształcie półksiężyca - przypominających do złudzenia marsylskie Stade Vélodrome. Niegdyś Spezia była skonfliktowana ze wszystkimi ekipami wybrzeża liguryjskiego, jedynie lubiano skrajnie lewicowe Livorno, Parmę oraz pierwszą grupę we Włoszech, która wymyśliła słowo ultras - Sampdorię. Jednak te przyjaźnie nie przetrwały próby czasu i upadły w końcówce lat 90. XX wieku. Jedynymi zgodami ekipy z miasta La Spezia są: Savona, zawarta jeszcze w latach 80. zeszłego stulecia oraz Bari. Największą kosą Spezii jest Lucchcese, nienawiść sięga początków ruchu ultra' u obu ekip i trwa do dziś. Bardzo nielubiane są też ekipy: Pisa, Carrarese, Genoa, Bologna, Reggiana i Cesena. Najlepszy wyjazd Spezii w historii miał miejsce 15 stycznia 2014 roku, gdy na meczu Pucharu Włoch Milan-Spezia pojawiło się na San Siro 7 tysięcy przyjezdnych. Na linii Milan-Spezia - kibicowsko - obojętnie.
