Czerwono-czarni przystępują do wyjazdowego pojedynku z jednym z najbardziej utytułowanych włoskich klubów. Bologna jest bowiem siedmiokrotnym mistrzem kraju, dwukrotnym zdobywcą Pucharu Włoch, a także triumfatorem Pucharu Intertoto. Rossoblù w tabeli aktualnie zajmują 13. lokatę z 20 punktami na koncie (5 zwycięstw, 5 remisów, 9 porażek). W meczach domowych stosunek ten wygląda korzystniej dla bolończyków: 4-2-3. Spośród ligowej czołówki Bologna grała na swoich śmieciach z następującymi klubami: Napoli (0-1), Roma (1-5), Atalanta (2-2). Ostatnio u siebie rozprawili się 1-0 z silną w tym sezonie paczką z Werony.
Milan już standardowo zagra osłabiony. I to brakiem dwóch kluczowych graczy. Wypada Hakan Çalhanoğlu wciąż dobijający siedzącego w nim koronawirusa, a także filar defensywy rossonerich - Simon Kjær, który nabawił się urazu podczas ostatniego pojedynku w Pucharze Włoch z Interem Mediolan. Niestety nie zagra również Brahim Díaz, co jest o tyle negatywne, że Milan w zasadzie w tym meczu zagra bez playmakera. Oczywiście może to być ciężka nadinterpretacja z mojej strony, ale jedynie ci dwaj gracze na moje oko potrafią rozprowadzać (tak mówił zawsze Darek Szpakowski!) grę. No chyba, że pod uwagę weźmiemy trzecią generację piłkarską rodziny Maldinich - Daniel Maldini jeszcze nie miał okazji się szerzej pokazać pustym trybunom, więc może to będzie ten moment? Jak nie taki mecz, to jaki miałby być tym, w którym mógłby z czystym sumieniem zostać wystawiony w podstawie? Nie ma co się jednak dołować - poza tymi trzema graczami skład jest w pełni zwarty i gotowy, by zrobić z miejscowych ciepły, czerwony i mięsny sos boloński. Wrócił po kontuzji Algierczyk Ismaël Bennacer, co cieszy, bo chłop robił kawał roboty w środkowej linii czerwono-czarnych. Ja osobiście bardzo chciałbym zobaczyć "Fiki-miki" - Fikayo Tomori - w obronie zamiast Simon Kjæra. Obaj grają jako środkowi obrońcy, więc to szansa dla Anglika na pokazanie się jako wartościowy konkurent Duńczyka. Bardzo mnie cieszy powrót "Snickersa" (dziękuję za nadanie mu takiej ksywy, jest boska), który na prawej stronie stojąc robi więcej niż wypruwający z siebie flaki Samuel Castillejo.
W zespole rywali w bramce stoi Łukasz Skorupski, jednakże z racji, że zajmuje newralgiczną pozycję, nie życzymy mu dobrego występu. No albo ok, nie bądźmy tacy. Niech wpuści tą czwórkę

https://www.youtube.com/watch?v=RazswIscDSM
Bologna kibicowska to wielka marka. Założona w 1974 roku szajka Forever Ultras po dziś dzień egzystuje na trybunach, jednakże zmienili styl oflagowania na małe mogące dać się schować do kieszeni flagi machajki. Początkowo jednak mogli się pochwalić 27-metrową flagą prezentowaną podczas meczów domowych i 16-metrową wyjazdówką. Czasy jednak mocno się zmieniły i po wszystkich zawirowaniach z ruchem kibicowskim po śmierci policjanta w derbach Sycylii w 2007 roku i wprowadzeniu Tessery dwa lata później, wiele aspektów dawnego ruchu kibicowskiego odeszło w niepamięć - także i długie flagi z pięknymi nazwami i logo ekip. Motywem rozpoznawczym grupy Forever Ultras jest skrót URB (Ultras Rosso Blu). Ekipa ta od zawsze rywalizowała na trybunach z prawicową bandą Mods (rozwiązana w 2012 roku). Nota bene to właśnie przez ekipę Mods została zerwana, uchodząca za bardzo dobrą, zgoda na linii Milan-Bologna. Została ona przybita w 1976 roku przez ekipy Fossa dei Leoni oraz Forever Ultras. W 1995 roku, po zabójstwie z rąk kibola Milanu, chuligana ekipy Genoa - Vincenzo Spagnolo, kibice skupieni w grupie Mods wywiesili na meczu Bologna-Monza transparent obrażający ogół kibiców Milanu. Doszło do tarć wewnątrz struktur bolończyków. Ekipie Forever Ultras bardzo nie podobało się zachowanie mniejszej, ale wciąż istotnej prawicowej ekipy Mods. W następnym sezonie ekipa Forever Ultras podczas meczu Pucharu Włoch Bologna-Milan wywiesiła transa "URB pozdrawia FdL". W Bolonii doszło do prawdziwej wojny, a jej ofiarą było zerwanie zgody z Milanem. Wtedy dopiero trybuny rossoblù się uspokoiły. Obecne zgody, jakie posiada Bologna to: VfL Bochum, Crotone, Viareggio, Nocerina, Siena, Avellino, Ravenna. Ostatnia z nich wydaje się być najsilniejszą, zawartą jeszcze w latach 80. XX wieku. Najważniejsze kosy, jakie ma Bologna to: Cesena (silna, lokalna rywalizacja), Modena (derbowa kosa), Reggiana (derbowa kosa), Spal (derbowa kosa). Milan aktualnie również wpisuje się w grono kos bolończyków. Sektor, na którym rozlokowany jest młyn Bolonii nosi nazwę "Curva Bulgarelli", a nadana ona została na cześć wiernego jednym barwom przez całą karierę Giacomo Bulgarelliemu. Reprezentował on klub z miasta najsłynniejszego sosu do makaronu przez 17 lat, rozgrywając około 400 spotkań.
