Sampdoria - Milan

[zino]

Teraz jeszcze wpadła mi w oko stopklatka z faulu Kessiego, za który dostał żółtą kartkę:

W pierwszej chwili byłem spękany, że będzie czerwo... Możliwe, że sędzia "bał się" dawać czerwo w pierwszych minutach meczu, co oczywiście byłoby absurdem, albo dał się nieco nabrać na upadek samego Kessiego dość teatralny, o czym choćby Święcicki wspominał. W każdym razie wyszło dobrze dla nas.
Jeszcze co do sędziowania mały offtop, ale Orsato w sobotę bardzo hmm "nie pomagał" Juventusowi

Chyba zaczynają się nas bać

Ile lat na to czekaliśmy?
Pamiętam przed sezonem gdzieś zerkałem na kursy na scudetto, na Milan był bodajże ok 60? Przed tym weekendem widziałem 4.60

[rafal996]

Kessie w tej sytuacji pokazał kawał boiskowej inteligencji i cwaniactwa. To też jest czasem potrzebne na boisku, chociaż jest może mało chwalebne. Poślizgnął się z powodu fatalnej murawy i w mistrzowski sposób poradził sobie z potencjalnie supergroźną sytuacją, w ułamku sekundy podejmując decyzję o wczołganiu się pod nogi przeciwnikowi

[kamilus]

Mnie się wydawało, że to poślizgnięcie było celowe, a przypadkowo to mu tylko odskoczyła piłka przy próbie jej przyjęcia.

[miszcz]

Tak samo jak nie rozumiem doszukiwania się karnego w sytuacji z Romangolim, tak też nie rozumiem doszukiwania się tu czerwonej kartki. :dunno:
Nikt nie wychodził sam na sam, rywal ledwo był w połowie własnej połowy, z boku chyba Romagnoli i potencjalnie kilku innych graczy, którzy przez te 70-80 metrów by dogonili piłkarza Sampdorii. Gdyby dać tu czerwony kartonik, to mielibyśmy niebezpieczny precedens w kontekście takich faulów taktycznych. Bo wtedy można interpretować do woli, czy ktoś będąc bliżej bramki, ale bardziej z boku by zdążył, albo w ogóle na podstawie danych z FIFY czy FM decydować kto byłby szybciej pod bramką
Maks żółta kartka, co sędzia zresztą sam uznał za słuszne. Też jestem jednak ciekaw, czy przepisy takie przewinienie w ogóle kwalifikują na czerwoną kartkę.
Sprawdziłem oceny sędziego w mediach i chyba tylko Tuttosport uznał, że popełnił błąd.

Co do niekrytykowania sędziów, przypominam że Pioli i Milan też tego nie robili po spotkaniu z Romą. Nic negatywnego to nie oznacza w kontekście mentalności zespołu. Wręcz przeciwnie. Cieszy mnie to, że Milan wyłamuje się od jakiegoś czasu z tego, nieustannego we Włoszech, medialnego nacisku na sędziów. Niektóre kluby dalej się zachowują jakby był 1980-1990. Dopóki cała liga nie pójdzie naprzód w tej kwestii, dopóty będą patologie sędziowskie.

[Bubu]

Ale na jakiej podstawie Kamilus jest pewny, że gracz będący za Romkiem kilka metrów biegnąc z piłką by go wyprzedził i jeszcze spokojnie pognał na bramkę... Nie mam pojęcia. Murawa + brak kluczowych zawodników a jednak 3 pkt. W ostatnich latach nie do pomyślenia. "Chwilo" trwaj :diavolo:

[kamilus]

Ale na jakiej podstawie Kamilus jest pewny, że gracz będący za Romkiem kilka metrów biegnąc z piłką by go wyprzedził i jeszcze spokojnie pognał na bramkę...

Zawodnik Sampdorii miał bramkę prawie na wprost, więc krótszy dystans niż ten, który miał Romagnoli. Do tego Alessio sam w sobie nie jest sprinterem i dość często przegrywa pojedynki biegowe na większych dystansach, więc założyłem, że tutaj nie byłoby inaczej.

[miszcz]

[Marco7]

Jak dla mnie to tam by³o uderzenie ³okciem Romagnoliego, wiêc karny Sampie siê nale¿a³. Co do sytuacji z Kessie to wydaje mi siê, ¿e Romagnoli by³ tu decyduj±cy, ¿e nie by³o czerwonej, bo jednak by³ bardziej cofniêty ni¿ zawodnik faulowany przez Kessiego. Nie wiem czy jest to na sztywno wpisane do przepisów, ale praktyka pokazuje, ze sêdziowie kieruj± siê odleg³o¶ci± od linii koñcowej, a nie samej bramki, st±d Romagnoli by³ "przed" faulowanym w drodze do bramki.

[TomekW]

Jak dla mnie to tam było uderzenie łokciem Romagnoliego, więc karny Sampie się należał.

Widzę to dokładnie tak samo. W myśl obowiązujących przepisów takie zagranie jest traktowane jako faul i powinna być jedenastka. Na nasze szczęście główny "wyłączył VAR", pokazując że faulu nie było.

nie rozumiem doszukiwania się tu czerwonej kartki. :dunno:
Nikt nie wychodził sam na sam, rywal ledwo był w połowie własnej połowy

I tyle wystarczy. Przy takiej odległości nie ma mowy o czerwonej kartce.